Jak wysoko mogą wzrosnąć ceny surowców na fali handlu i ryzyka?

Na rynku robi się głośno, i to nie tylko na parkiecie. Od ataków rakietowych głęboko na terytorium Rosji po odnowione groźby taryfowe Donalda Trumpa, rynki znów są w stanie napięcia. Gdy napięcia rosną, to surowce kradną show.
Złoto błyszczy, srebro rośnie, a inwestorzy cicho wyceniają koniec pokoju. W obliczu powrotu ryzyka geopolitycznego i chwiejnej dyplomacji światowej, rajd twardych aktywów może być daleki od zakończenia.
Złoto odzyskuje koronę aktywu bezpiecznej przystani
Ceny złota wzrosły na początku tygodnia o ponad 2%, osiągając trzytygodniowy szczyt. Co zaoferowało impuls?
Idealna burza: spadające zaufanie, osłabiający się dolar i rynek wyraźnie napięty. Dla wielu inwestorów złoto pozostaje niezawodną tarczą w trudnych czasach – czy to wojna, inflacja, czy niestabilność finansowa.
Najnowsze napięcia między USA a Chinami oraz coraz śmielsze uderzenia Ukrainy na rosyjskiej ziemi ponownie rozbudziły popyt na tradycyjne aktywa bezpiecznej przystani. Dodajmy do tego prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych przez główne banki centralne, a złoto znalazło solidną podstawę do wzrostu. Pamiętaj, złoto nie przynosi odsetek – gdy stopy spadają, koszt utrzymania złota też maleje, co czyni je bardziej atrakcyjnym.
Jednak poza polityką pieniężną i nastrojami makroekonomicznymi, złoto korzysta także z szerszej zmiany narracji: rynki nie boją się już tylko inflacji czy wzrostu gospodarczego – wyceniają możliwość strukturalnie bardziej ryzykownego świata.
Przemysłowy popyt na srebro wychodzi na pierwszy plan
Podczas gdy złoto często dominuje nagłówki, srebro cicho kradnie show. Nie jest tylko naśladowcą – rośnie dzięki własnym zasługom. Srebro stoi na unikalnym skrzyżowaniu: jest zarówno przystanią w trudnych czasach, jak i koniem pociągowym w przemyśle. To czyni je szczególnie wrażliwym na obawy związane z łańcuchem dostaw, a obecnie te obawy rosną.
Co jest głównym katalizatorem? Weekendowe oskarżenie Donalda Trumpa, że Chiny „całkowicie złamały” umowę handlową zawartą w Genewie.

Choć szczegóły są skąpe, raporty wskazują na nieprzyspieszenie przez Chiny zobowiązań dotyczących rzadkich minerałów ziem rzadkich – materiałów kluczowych dla zaawansowanej technologii, zwłaszcza w pojazdach elektrycznych. Komentarze Trumpa nie tylko wzburzyły atmosferę – ponownie wzbudziły obawy o globalny dostęp do kluczowych komponentów, od których zależą sektory motoryzacyjny i technologiczny.
I tu wkracza srebro. W obliczu potencjalnego niedoboru magnesów ziem rzadkich i ostrzeżeń producentów samochodów o możliwych przestojach produkcyjnych, popyt na srebro – szeroko wykorzystywane w pojazdach elektrycznych, elektronice i technologii solarnej – zyskuje dodatkowy impuls. Nie chodzi tylko o ucieczkę od ryzyka, ale o wyprzedzenie zakłóceń.
Srebro, korzystające zarówno z napływu kapitału jako bezpieczna przystań, jak i z narastających ograniczeń przemysłowych, zyskuje na wartości wraz ze złotem – a w pewnym sensie nawet z jeszcze bardziej przekonujących powodów.
Miedź dołączyła również do wzrostów, skacząc prawie o 6%, gdy inwestorzy przygotowywali się na potencjalne amerykańskie cła na metal przemysłowy, a osłabiający się dolar dodał impetu. Ten wzrost odzwierciedla narastającą obawę o zakłócenia podaży związane z handlem, sięgające poza metale szlachetne.
Dolar słabnie, gdy metale zyskują na wartości
Jednocześnie dolar słabnie, co daje surowcom kolejny impuls wzrostowy. Słabszy zielony znak zazwyczaj podnosi atrakcyjność aktywów wycenianych w dolarach, takich jak złoto i srebro, czyniąc je bardziej atrakcyjnymi dla międzynarodowych nabywców.

Do tego dochodzą rosnące oczekiwania obniżek stóp procentowych przez główne banki centralne, a warunki do rajdu metali zbierają się w zgrabny sposób.
Europejski Bank Centralny jest powszechnie przewidywany do obniżki stóp w tym tygodniu, a kilku urzędników Rezerwy Federalnej USA, w tym Christopher Waller, zasugerowało, że łagodzenie może nastąpić przed końcem roku. Niższe stopy zmniejszają koszt alternatywny posiadania aktywów nieprzynoszących odsetek, takich jak złoto, jednocześnie potencjalnie napędzając inflację – podwójny impuls dla metali szlachetnych.
To klasyczna formuła: napięcia geopolityczne plus łagodne banki centralne równa się siła złota. Srebro, z jego podwójną narracją, zyskuje dodatkowy impuls.
Ryzyko geopolityczne spotyka się z niepewnością na rynku
Wszystko to dzieje się, gdy inwestorzy przygotowują się na szczególnie napięte kilka tygodni. Obok decyzji dotyczących stóp procentowych i aktualizacji danych o inflacji, rynki oczekują kluczowego amerykańskiego raportu o zatrudnieniu, który może dodatkowo wpłynąć na oczekiwania polityki monetarnej. Pojawiają się również rozmowy o potencjalnej rozmowie telefonicznej między Trumpem a chińskim prezydentem Xi Jinpingiem, mającej na celu ratowanie utknietych rozmów handlowych. Jednak w tym momencie rynki wydają się mniej zainteresowane słowami, a bardziej skupione na działaniach – lub ich braku.
Obawy dotyczą nie tylko niepowodzenia dyplomacji – to także strategiczne załamania ze skutkami gospodarczymi. Od korytarzy energetycznych w Europie Wschodniej po minerały napędzające technologię następnej generacji – stawki są już nie tylko polityczne, ale także logistyczne, finansowe i głęboko osadzone w globalnej gospodarce.
Techniczne spojrzenie na cenę złota: skok czy początek supercyklu?
Jak wysoko mogą jeszcze wzrosnąć surowce? To zależy od tego, czy świat będzie kontynuował swoją obecną ścieżkę konfrontacji i ostrożności. Jeśli ryzyko geopolityczne się nasili, czy to przez agresywniejsze działania na Ukrainie, pogorszenie stosunków Chiny-USA, czy dalsze napięcia w globalnych łańcuchach dostaw, istnieje wszelka podstawa, by sądzić, że złoto i srebro mają jeszcze przestrzeń do wzrostu.
Ale surowce są słynnie kapryśne. Niespodziewane zawieszenie broni, nieoczekiwane dane ekonomiczne czy jastrzębie przesunięcie w polityce banków centralnych mogą szybko zmienić narrację. Na razie jednak impuls jest jasny: aktywa trwałe są poszukiwane nie tylko jako zabezpieczenie przed inflacją czy osłabieniem walut, ale jako ubezpieczenie przeciwko światu, który staje się coraz bardziej niestabilny.
W takich czasach inwestorzy nie kupują tylko metali – kupują spokój ducha.
W chwili pisania artykułu złoto lekko się wycofuje po znaczącym wzroście. Wycofanie następuje w strefie kupna, co przemawia za wznowieniem byczego ruchu cenowego. Słupki wolumenu pokazujące pewną byczą tendencję w ciągu ostatnich kilku dni dodatkowo podkreślają ten pozytywny obraz.
Jeśli wzrost cen się zmaterializuje, możemy zobaczyć rajd w kierunku rekordowego poziomu 3 500 dolarów. Jeśli nastąpi spadek, ceny mogą znaleźć wsparcie na poziomach 3 250 i 3 160 dolarów.

Jak wysoko może wzrosnąć złoto? Możesz spekulować na cenę tego żółtego metalu za pomocą konta Deriv X oraz Deriv MT5.
Zastrzeżenie:
Informacje te służą wyłącznie do celów edukacyjnych i ich celem nie jest doradztwo finansowe ani inwestycyjne. Informacje mogą się dezaktualizować. Zalecamy samodzielne przeprowadzenie badań przed podjęciem jakichkolwiek decyzji handlowych. Podane dane dotyczące wyników nie gwarantują przyszłych rezultatów.