Akcje AI napędzają impet, ponieważ rynek akcji rośnie o 50% względem obligacji.

Amerykański rynek akcji jest teraz o 50% większy niż rynek obligacji, luka, której nie widzieliśmy od lat 70-tych. A cicho siedzące blisko centrum tego wszystkiego? Alphabet i Tesla, dwa znane nazwiska na fali momentu napędzanego AI, który przekształca krajobraz inwestycyjny.
To nie jest kolejna zwykła hossa na rynku akcji. To historia zmieniających się priorytetów: ryzyko ponad bezpieczeństwo, ambicja ponad stabilność, algorytmy ponad stopy procentowe. Od 2020 roku inwestorzy wpompowali biliony w akcje – nie tylko goniąc za wzrostem, ale za przyszłością, gdziekolwiek AI może zaprowadzić.
Alphabet, mimo zagrożeń dla swojej wyszukiwarki, podobno udostępnia swoją infrastrukturę chmurową OpenAI. Tesla, mimo politycznych dramatów, coraz bliżej uruchomienia autonomicznych robotaxi w Teksasie. Żaden z tych ruchów nie gwarantuje dominacji – ale oba odzwierciedlają, jak AI jest wplatane w strategie, które mogą zdefiniować na nowo, czym są te firmy i co rynek wycenia dalej.
Rynek amerykański poza równowagą
Zróbmy krok wstecz.
Łączna wartość amerykańskich akcji wzrosła od 2020 roku o 38 trylionów dolarów, czyli 69%. Obligacje, tradycyjnie stabilna część świata finansów, wzrosły w tym samym czasie tylko o 17,8 tryliona dolarów, co stanowi 40% zysk. Ta nierównowaga sprowadziła rynek obligacji do zaledwie 68% wielkości rynku akcji – najniższy wskaźnik od ery disco.

To ma znaczenie, ponieważ gdy akcje wyprzedzają obligacje zbyt daleko, często sygnalizuje rynek napędzany impetem zamiast fundamentami. Widzieliśmy to wcześniej. I choć historia się nie powtarza, często rymuje.
Duża różnica tym razem to najnowsza obsesja rynku – sztuczna inteligencja oraz firmy uznawane za jej głównych nośników.
Alphabet AI: Nieoczekiwany pośrednik AI
Jednym z najbardziej zaskakujących wydarzeń w ubiegłym tygodniu była wiadomość, że Alphabet może współpracować z OpenAI – tą samą firmą, która zjada jego biznes wyszukiwania.
Według Reuters, OpenAI zgodziło się korzystać z infrastruktury Google Cloud, aby pomóc w trenowaniu i wdrażaniu swoich modeli AI. Choć umowa nie została oficjalnie potwierdzona, sam raport podniósł cenę akcji Alphabet o ponad 3%, zanim nieznacznie się obniżyła.
Dlaczego tyle szumu?
To nie tylko historia technologii – to historia strategii. ChatGPT od OpenAI jest powszechnie postrzegany jako bezpośrednie wyzwanie dla dominacji Google w wyszukiwarkach, a niektórzy analitycy przewidują, że do 2030 roku może przejąć 30% rynku wyszukiwania. To potencjalnie 80 miliardów funtów rocznych przychodów z reklam na szali.
Co więc robi Alphabet, pozornie umożliwiając działanie konkurencji? Odpowiedź tkwi w skali. Trenowanie dużych modeli AI wymaga ogromnej mocy obliczeniowej, a Google Cloud chce mieć swój udział w tym biznesie – nawet jeśli oznacza to współpracę z firmą powiązaną z Microsoftem.
To przemyślany ruch, ale nie pozbawiony ryzyka. Analitycy uznali to za sukces działu chmury Google, ale zagrożenie dla biznesu reklamowego nie zniknęło. Wycena Alphabet może wyglądać rozsądnie przy 19-krotności zysku, ale ta dyskonto może odzwierciedlać głębszą niepewność inwestorów co do długoterminowej strategii firmy.
Tesla AI: Realny test sztucznej inteligencji
Podczas gdy Alphabet zajmuje się serwerami i oprogramowaniem, Tesla wprowadza AI na drogi – dosłownie.
Firma przygotowuje się do uruchomienia usługi robotaxi w Austin w Teksasie. Jej wpis jako operator pojazdów autonomicznych jest już dostępny na stronie internetowej miejskiego Transportu i Robót Publicznych. Wstępne próby obejmą od 10 do 20 pojazdów, zdalnie nadzorowanych przez teleoperatorów na wypadek problemów.
Mimo całej mowy o AI w chatbotach i API chmurowych, podejście Tesli jest bardziej widoczne – i być może bardziej kruche. Autonomiczna jazda zawsze była celem o wysokiej stawce, a robotaxi dodają kolejną warstwę złożoności, zarówno technicznej, jak i politycznej.
Akcje są zmienne – nie tylko z powodu technologii, ale też coraz bardziej publicznych konfliktów Elona Muska z Donaldem Trumpem. Kłótnia o wydatki rządowe niedawno zmniejszyła kapitalizację Tesli o 15% w ciągu kilku dni.
Po pewnym odbiciu, gdy Trump złagodził ton, ten incydent uwypuklił głębszy niepokój inwestorów: ryzyko związane z kluczową osobą.
Mimo to ambicje Tesli pozostają nieskażone. Jeśli wczesne testy pójdą dobrze, analitycy spodziewają się, że program robotaxi rozszerzy się na 20–25 miast w ciągu następnego roku. Czy stanie się to komercyjnym sukcesem czy kosztownym eksperymentem, pokaże czas, ale ambicje AI Tesli i sentyment inwestorów są wyraźnie ze sobą powiązane.
Co wzrost akcji związanych z AI oznacza dla rynku
Wzrost akcji powiązanych z AI, takich jak Alphabet i Tesla, odbywa się na tle rekordowej nierównowagi na rynku.
W normalnych czasach obligacje stanowią siatkę bezpieczeństwa – miejsce, gdzie kapitał może się schować, gdy akcje chwiejnie się zachowują. Jednak wyższe stopy procentowe i obawy o inflację sprawiły, że obligacje stały się mniej popularne, a atrakcyjność AI tylko wzmocniła tendencję do inwestowania w akcje.
To nie znaczy, że krach jest nieuchronny. Ale historycznie, gdy jedna strona rynku staje się zbyt dominująca, jak teraz akcje, zwykle następuje jakaś korekta. Czy będzie to rotacja z powrotem do obligacji, czy szerszy spadek rynku, zależy od tego, co nastąpi potem: rzeczywiste zyski lub zawiedzione oczekiwania.
Analiza techniczna: Tesla i Alphabet
Alphabet i Tesla nie są doskonałe i nie mają gwarancji sukcesu. Ale są wskaźnikami obecnej chwili – firmami, które dostosowują się (lub postawiają wszystko na jedną kartę) na rynku coraz bardziej kształtowanym przez narracje AI i optymizm technologiczny.
Gdy rynek akcji osiąga poziomy niewidziane w stosunku do obligacji od pół wieku, a optymizm dotyczący AI dolewa oliwy do ognia, pytanie nie brzmi tylko, czy Alphabet i Tesla mogą się sprawdzić.
Chodzi o to, czy ten nowy porządek rynkowy – odważny, niezrównoważony i zafascynowany AI – jest zbudowany, by przetrwać.
W chwili pisania tego tekstu, akcje Alphabet wyraźnie wykazują byczy układ na wykresie dziennym. Bycza narracja jest wspierana przez słupki wolumenu, które pokazują przeciąganie liny między niedźwiedziami i bykami – z przewagą byków. Jeśli wzrost będzie kontynuowany, bykom może być trudno przebić poziom cenowy 182,00 USD. Z kolei, jeśli sprzedawcy podejmą zdecydowany ruch, spadek może zostać zatrzymany na poziomach cen 167,00 USD i 149,70 USD.

Tesla również odnotowuje znaczny wzrost po wielodniowym spadku, gdy ceny odbijają się od poziomów wsparcia i oporu. Ta bycza narracja jest wspierana przez słupki wolumenu, które ukazują dominację byków w ciągu ostatnich kilku dni. Jeśli byki pozostaną dominujące, możemy zobaczyć wzrost, który może mieć trudności z przebiciem poziomu cenowego 347 USD. Minusem jest to, że sprzedawcy mogą być utrzymywani na poziomach cenowych 285.00 USD i 224.00 USD.

Czy śledzisz największe akcje AI? Możesz spekulować na temat trajektorii cen Tesli i Alphabet, korzystając z konta Deriv MT5.
Zastrzeżenie:
Informacje te służą wyłącznie do celów edukacyjnych i ich celem nie jest doradztwo finansowe ani inwestycyjne. Informacje mogą się zdezaktualizować. Zalecamy samodzielne przeprowadzenie badań przed podjęciem jakichkolwiek decyzji handlowych.
Przytoczone dane dotyczące wyników nie gwarantują przyszłych rezultatów.